niedziela, 13 września 2015

Rozdział 18

- Fede!- krzyczę i wskakuje na leżącego na łóżku Włocha, niewinnie się przy tym uśmiechając.
- Tak księżniczko?- pyta i odgarnia z moje twarz blond loki.
- Uwielbiam gdy tak do mnie mówisz- przyznaje szczerze i lekko się rumienie- ale nie o to chodzi. Jestem tu już pełne dwadzieścia-cztery godziny a jeszcze nie byłam w swoim domu.- robię smutną minkę a Włoch od razu mnie przytula.
- Chcesz, żebym poszedł tam z tobą?
- Tak- łapie go za rękę i prowadzę w stronę drzwi.
- Ykhm skarbie - mówi a ja odwracam się w jego stronę- masz zamiar wyjść na ulicę w bieliźnie? Nie żebyś źle wyglądała bo wyglądasz niesamowicie pociągająco, ale mogłabyś wzbudzić niemałą sensacje.- patrzę w dół i rzeczywiście jestem tylko w czarnym komplecie.
- Poczekaj chwileczkę- mówię i wyjmuję z walizki krótkie szorty z wysokim stanem i czarny koronkowy crop top. Ubieram jeszcze białe krótkie conversy by wygodnie mi się szło i wracam do Włocha.- Możemy iść - mówię i wychodzimy z apartamentu objęci.

 Od hotelu do mojego domu jest dość daleko więc razem z Fede pojechaliśmy samochodem. Swoja droga, nie wspominał o tym że wypożyczył auto. Oczywiście nie mógł to być pospolity samochód, czerwone Ferrari raczej do takich nie należy.
- Tęsknie za mustangiem - mówi i robi smutna minkę, mimowolnie chichocze ale już po chwili się opanowuje widzą jego minę.
- Wcale nie jest takie złe- mówię i całuję jego żuchwę.- Teraz skręć w lewo. - chłopak wykonuje moje polecenie i już po chwili parkuje na podjeździe. Wychodzę z samochodu i podchodzę do dużych ciemnych drzwi. Z kieszeni szortów wyjmuję klucze i otwieram dom.
- No nieźle Ferro- mówi Federico patrząc na białą wille z ciemnymi elementami.
- Proszę Cie przy twojej wygląda jak jakaś chatka.
- W takim razie chcę zamieszkać w tej chatce. Wiesz jaka będę mieć piękną współlokatorkę- podchodzi do mnie a jego twarz poważnieje- Gotowa?- splatam nasze palce razem i patrzę prosto w jego oczy.
- Gotowa.- mówię i razem wchodzimy do willi.

- Byłaś najsłodszym dzieckiem jakie kiedykolwiek widziałem- mówi Włoch patrzą na jedną z fotografii wiszących na ścianach salonu. Są tu głównie zdjęcia pokazujące mnie jako dziecko razem z rodzicami.- A to zdjęcie jest urocze gdzie dostanę jego kopię? - pyta wskazując na zdjęcie z moich drugich urodzin gdzie cała ubrudzona jestem tortem czekoladowym.
- Nigdzie! A teraz idziemy dalej- mówię i wchodzę po masywnych schodach na piętro. Mijam sypialnię, która należała do moich rodziców i wchodzę do mojego pokoju. Uwielbiam moje małe królestwo.
- Niezbyt różni się od twojego pokoju w Forrest Fals- mówi brunet i przytula mnie od tyłu.
- To specjalnie- mówię i wtulam się w niego.- Ten pokój ma dla mnie wielkie znaczenie sama nawet nie wiem dlaczego.- przyznaję szczerze i podchodzę do okna z którego widzę ogród. Jest dokładnie tak jak tamtej nocy, gdy zobaczyłam swojego bohatera. Nagle do głowy wpada mi pewien pomysł.- Muszę Ci coś pokazać. - mówię i wyciągam Federico do ogrodu. Po chwili znajdujemy się dokładnie w miejscu gdzie przytuliłam się mojego wybawcy. Włoch patrzy na mnie zdziwiony.
- Ludmiś po co tu przyszliśmy? - pyta a ja delikatnie się tylko uśmiecham.
- To miejsce jest dla mnie bardzo ważne. Może wydać Ci się to dziwne ale to właśnie tu spotkałam kogoś kto pomógł mi się podnieść po śmierci taty. Uratował mi życie i wprowadził w nie coś wyjątkowego. Mimo, że widziałam go tylko dwa razy w swoim życiu, zawsze będzie miał w moim sercu miejsce. Ale teraz po śmierci mamy musiałam się wyprowadzić i zdarzyło się coś piękniejszego. Bo poznałam Ciebie- mówię i delikatnie się uśmiecham.
- Ludmilo- chłopak łapię mnie za dłonie i pewnie patrzy w oczy- Musisz wiedzieć, że zrobiłem w życiu wiele złego. Moje serce można by porównać do bryły lodu ale pojawiłaś się Ty i za pomocą jednego gestu je rozpuściłaś. Księżniczko nie chcę nigdy w życiu być daleko od Ciebie. Jesteś dla mnie wszystkim, moje serce należy tylko i wyłącznie do Ciebie. Chcę Cię uszczęśliwiać i dawać wszystko co najlepsze. Nie potrafię wyobrazić sobie mojego życia bez Ciebie. Kocham Cię Lu, kocham Cię jak jak jeszcze nikogo nie kochałem i nigdy kochać nie będę- z moich oczu zaczynają lecieć łzy a chłopak delikatnie je ociera, całując moje policzki. Jestem pewna, że mówi prawdę to widać w jego oczach. Przykładam dłoń do jego policzka.
- Ti amo Federico.
- Ti amo principessa- mówi po czym łączy nasze wargi w namiętnym pocałunku.

Od dobrej godziny leżę z Federico na kocu w moim ogrodzie i patrzymy na rozgwieżdżone niebo. Włoch ma położoną głowę na moim brzuchu a ja delikatnie bawię się jego brązowymi loczkami. Czy mówiłam już, że są strasznie mięciutkie, przypominają mi troszkę sierść mojego bohatera. 
- Lu, mówiłem Ci już jak bardzo Cię kocham? - pyta  brunet a ja uśmiecham się delikatnie.
- Dzisiejszego wieczoru jakieś dwadzieścia razy.
- Zdecydowanie za mało- chłopak podnosi się z pozycji leżącej tak by spojrzeć mi prosto w oczy- Kocham Cię, kocham Cię - z każdym wyznaniem jest coraz bliżej mojej twarzy- Kocham Cię - szepcze prosto w moje usta i delikatnie muska je swoimi. Zdecydowanie pogłębiam pocałunek i wplatam dłonie w jego włosy. Federico schodzi pocałunkiem na moją szyję a ja gwałtownie nabieram powietrza. Jego dłonie splatają się z moimi i przenosi je powyżej mojej głowy. Mimo ogromnej chęci poczucia go jak najbliżej siebie, jestem pewna, że nie mogę zrobić tego tutaj. Włoch jakby znał moje obawy ponieważ odrywa się ode mnie i ponownie kładąc się na kocu mocno mnie przytula.
- Dokończymy w hotelu- szepcze i przygryza moje ucho.
- Z wielką chęcią- szepczę lecz po chwili markotnieje- Fede czy my jesteśmy razem? - pytam pewna obaw.
- Jeszcze nie- mówi po czym podnosi się. Podążam w jego ślady i również wstaję. Pasquarelli klęka na jedno kolano i łapie mnie za dłoń- Ludmilo Ferro czy uczynisz mi ten zaszczyt i zgodzisz się być moją dziewczyną?- pyta a ja uśmiecham się szeroko.
- Oczywiście, że tak - mówię na co brunet mocno mnie przytula.
- Teraz już jesteśmy razem- mówi i całuje mnie  nosek - popatrz spadająca gwiazda- wskazuje na mały punkcik na ciemnym niebie.
- Pomyśl życzenie.
- Nie muszę, kiedy jesteś przy mnie wszystkie moje życzenia się spełniają- mówi pewnie na mnie patrząc.
- Kocham Cie Fede- szepczę prosto do jego ucha.
- Ale ja Ciebie bardziej - mówi i ponownie łączymy nasze usta razem.

******************************************
Cześć robaczki
Mam nadzieję, że ten rozdzialik wam się spodoba
Ja uważam, ze wyszedł mi uroczy XD
Ale to pewnie zasługa Fedemikli ^^
  

KOCHAM WAS MOCNO 
care

Ps. Czy tylko ja mam takie zapierdzielanie z nauką :c

13 komentarzy:

  1. Booożeeee *o*
    Jaki ten rozdział jest uroczy *o*
    Fedemila jest razem :33333
    Boże jakie z nich są słodziaki *o*
    I jak mówił o tym że zrobił w życiu wiele złego i tak dalej to ja myślałam że on ją zaraz poprosi o rękę xdd
    Czekam na kolejne cudeńko ♡♥♥♡♥♥

    Kocham ♥♡♥♡♥♡♥
    ~Ola ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Melduję się !!!!!!!!! <3

      Jejciu jacy oni są słodziaśni !!!! <3 <3 <3
      No i są oficjalnie razem !!! *,*
      Ciekawi mnie co z Leonettą xD
      Rozdział wyszedł Ci rzeczywiście bardzo uroczy ale ja tam takie uwielbiam *,*
      I jak mówił jej co do niej czuję, że zrobił wiele złych rzeczy bla bla bla xD
      To ja myślałam że on jej powie o sobie prawdę xD
      Jestem ciekawa kiedy jej o tym powie i jak Lu zareaguję *,*
      Jak ja uwielbiam Zmierzch i te sprawy!!!!!!!!!! <3 (wiem to nie miało zupełnie nic wspólnego z komentarzem o tym cudeńku :D)
      Ale ciii... :D
      Czekam z niecierpliwością do niedzieli <3!

      Kocham, Tini ;*

      Usuń
  3. Miauu <3 Aż mi łezki poleciały :"(

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jestem <3
      Ja i mój zapłon, normalnie zamordować, ale rozumiesz.. Szkoła, sprawdziany, pytania i więcjej
      męk. Dzisiaj na przykład biegaliśmy 35 minut na wf. Rozumiesz?! 35 min bez odpoczynku, przeżyłam jakimś cudem ;/

      a co do rodziału


      Wyszedł Ci serio uroczy. Taki idealny! Z Fedemiłką <3
      Ludmiła chciała wyjść w bieliźnie XD Why not?
      Federico taki kochany, poszedł z nią do jej dawnego domu.. ( willi), który wygląda do jego willi jak chatka. No Ludmiła. Jakaś ty skromna.
      I to było takie śmieszne, jak Fede chciał jej zdjęcie z dzieciństwa, gdie ubrudziła się tortem czekoladowym ;,))
      I te słodkie przytualnia w ogrodzie <333
      O jakim przyjacielu( bohaterze) mówi Lu? :o
      Czemu TEGO nie zrobili, nie mam pojęcia,
      ale za to są oficjalnie parą :3 Już myślałam, że od razu jej się oświadczy ha ha <3
      Czekam na następny cudny rozdział!
      Kocham!
      ~RiCzI

      Usuń
    2. No wiesz tylko jeden kudłaty bohater ją uratował XD
      Dziękuję ❤

      Usuń
  5. Wspaniały dopiero co odkryłem ego nloga i masz we mnie nowego czytelnika
    podoba mi się że Fedemiła jest razem
    czekam na next
    i muszę nadrobić zaległości
    zapraszam do siebie
    http://opowiadania-fedemila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń