niedziela, 20 września 2015

Rozdział 19

Niewyspana przemywam twarz letnią wodą by choć trochę się ocucić. Z Neapolu wróciliśmy wczoraj późno w nocy. Muszę przyznać, że bez mojego chłopaka, jak to cudownie brzmi, śpi mi się dużo gorzej. Violetta jeszcze śpi a ja za bardzo nie wiem co ze sobą zrobić, cała zdrętwiałam i ledwo się ruszam. A może gdybym poszła pobiegać? Na dworze nie pada wie nie widzę przeciwwskazań. Włosy wiąże w wysoką kitkę i zakładam na siebie czarny top i legginsy. Przy wyjściu zakładam buty do biegania i szarą bluzę. W uszy wkładam słuchawki i zdecydowanie wychodzę z domu. Do moich płuc dociera rześkie powietrze a ja spokojnym truchtem przemierzam las. Oczywiście kieruje się wyznaczonym szlakiem turystycznym, jestem pewna, że gdyby nie to już dawno bym się zgubiła. Po przebiegnięciu dość długiej trasy zatrzymuję się by dać ciału odpocząć choć na chwilkę wyłączam muzykę i cieszę się odgłosami lasu. W pewnym momencie słyszę odgłosy kroków. Moja intuicja podpowiada mi, że wydarzy się coś bardzo złego i żebym natychmiast spyla gdzie pieprz rośnie. Jednak nie pozwala mi na to moje ciało, które całkowicie odmawia mi wykonania jakiegokolwiek ruchu.
- Proszę, proszę cóż za niespodziewane spotkanie- po moich plecach przebiega dreszcz przerażenia a w głowie rozlega się czerwony alarm. Z trudnością przełykam ślinę i odwracam się w stronę nieprzyjaciela. Jakieś dziesięć metrów ode mnie stoi Felipe z złośliwym uśmiechem na ustach. Jednak nie jest to tak cudowny uśmiech jak ten należący do Federico, który powoduje, że chcesz się na niego rzucić. Ten zwiastuje kłopoty i to bardzo duże kłopoty.
- Co ty tu robisz?- pytam cicho i powoli wycofuję się do tyłu.
- Ja? Nic szczególnego, po prostu muszę skończyć to co zostało mi nakazane. - mówi i zaczyna się do mnie zbliżać.
- To może ja sobie pójdę nie będę Ci przeszkadzać- mówię i próbuje jak najszybciej uciec od chłopaka.
-  Niestety nie mogę Ci na to pozwolić- mówi i za spodni wyjmuje broń, która celuje prosto we mnie. Od razu przypomina mi się obraz sprzed lat, zabójca taty, jego martwe ciało i człowiek celujący prosto do mnie.- Ruszysz się choć na milimetr, a obiecuję, że strzelę szybciej niż mam to w planach. - chłopak nabija broń a z moich oczu zaczynają płynąc łzy. Nawet gdybym chciała uciec moje ciało kompletnie mi na to nie pozwala.
- Czego ty chcesz?- pytam cicho- jeśli chodzi Ci o moje pieniądze to bez problemu mogę oddać Ci wszystko...
- Zamknij się!- krzyczy- Chcesz wiedzieć dlaczego tak wielu osobą zależy na twojej śmierci? Oni chcą zemsty, Zemsty na tym twoim chłoptasiu który jest niezniszczalny. Ale ty, ty jesteś tylko zwykłym człowiekiem, którego tak łatwo zranić. A twoja śmierć zaboli go bardziej niż wszystko inne- mówi spokojnym tonem i podchodzi bliżej. - Czas pożegnać się z życiem Neapolska księżniczko- przykłada broń do mojej skroni a ja zamyka oczy modląc się by zrobił to jak najszybciej. Wtedy rozlega się tak znajome dla mnie wycie. Momentalnie otwieram oczy, nie ma już przy mnie Felipe. Australijczyk leży pod jednym z drzew a nad nim stoi czekoladowo brązowa bestia. Po chwili jego wielkie ślepia kierują się prosto na mnie. Nie mogąc uwierzyć w to co widzę przykładam dłoń do ust, jest przy mnie, uratował mi ponownie życie. Zwierzę zbliża się do mnie a ja wyciągam przed siebie dłoń, która lekko drży. Wilk jakby znając moje zamiary przykłada do niej swój włochaty pysk. Delikatnie głaszczę jego sierść i cieszę się jej miękkością. Włosy Federico są stanowczo tak samo miękki, na samą myśl że gdyby nie mój wilczy wybawca już nigdy nie spotkałabym Fedusia z moich oczu wypływają łzy. Zwierzę widząc je zbliża swój pysk po mojej twarzy i przejeżdża językiem po moim policzku. Mimowolnie się uśmiecham i mocno przytulam wilka.
- Dziękuję to już drugi raz ratujesz mi życie. - szepczę wprost do jego kudłatego ucha. Nagle wilk zrywa się i w ułamku sekundy przygniata mnie ciałem do ziemi. Wtedy rozlega się huk, a zwierzę groźnie szczerzy zęby. Dopiero gdy widzę ciemną plamę krwi na czekoladowej sierści dociera do mnie, że Felipe postrzelił mojego bohatera. Jednak po zwierzęciu nie widać by w jakiś sposób mu to zaszkodziło. Podnosi się spokojnie i dając mi jakiś niezrozumiały sygnał głową rzuca się na Felipe wściekle warcząc. Dopiero po chwili dociera do mnie, że chodziło mu o to bym uciekała.

Przerażona osuwam się po zamkniętych drzwiach mojego pokoju, już od dłuższego czasu z moich oczu wypływają rzeki łez a ja nie mogę uspokoić chlipania. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że zostawiłam go tam postrzelonego. Powinnam się nim zająć i pomóc mu. Przynajmniej tak odwdzięczyłabym się za uratowanie mi życia. Ale przecież sam kazał mi uciekać, chciał ratować moje życie. Co nie zmienia faktu że zachowałam się jak tchórz, z drugiej jednak strony co mogłam zrobić? Nie mam przecież dwóch metrów i do zbyt silnych raczej nie należę. Nie mogę go tam tak zostawić, nie teraz kiedy ponownie go spotkałam. W tym momencie mało obchodzi mnie to że przed domem może czekać na mnie wściekły Felipe czekający tylko na moją śmierć. Naprawdę nie rozumiem czemu chciał to zrobić i to jego tłumaczenie, że ma być to zemsta na Federico. I niby czemu Fede miałby być niezniszczalny, jest przecież zwykłym człowiekiem. Racja może jest wyjątkowy ale przecież nie w takim sensie. No chyba że... Nie myśląc zbyt trzeźwo wstaję z podłogi i podchodzę do biurka. Drżącym dłońmi szukam portretu Pasquarelliego. Chwilę zajmuje mi znalezienie go jednak udaje mi się. Przykładam portret bruneta do narysowanego przed kilku laty portretu wilka. Zdziwiona i przestraszona przykładam dłoń do twarzy. Ich oczy są dokładnie takie same, nie mówiąc już o kolorze i fakturze włosów. Do tego ta dziwna rysa w jego łazience jak ślady pazurów. Sam Włoch czasem zachowuję się jak ktoś rodem wyjęty z innej epoki. Pewna swoich racji wybiegam jak burza z domu i kieruję się do posiadłości Włocha. Po dość długiej drodze docieram pod drzwi wielkiej willi. Zdenerwowana nie zawracam sobie głowę pukanie i po prostu wchodzę przez wielkie dębowe drzwi.Rozglądam się po nowoczesnym salonie z czarnym kompletem wypoczynkowym jednak nikogo nie ma w środku. Nie mając ochoty na zabawę w chowanego postanawiam zastosować bardziej radykalne metody.
- Federico!- wydzieram się na cały dom, jednak odpowiada mi głucha cisza. Błagam tylko nie mówcie mi, że jeszcze nie wrócił, a co jeśli coś mu się stało? Szybko przeszukuję cały dom jednak nie znajduję Włocha. Wtedy słyszę odgłos trzaśnięcia drzwiami. Powoli schodzę na dół i zastaję wściekłego Federico w salonie. Brunet parzy na mnie zdziwiony a ja tylko przecząco kręcę głową nie mogąc pozwolić by ta myśl do mnie dotarła. Jednak gdy patrzę w jego oczy wszystkie wątpliwości się rozmywają.
- To ty... - szepczę ledwo słyszalnie i wybucham niekontrolowanym płaczem. Powoli osuwam się na kolana i nie mając siły się podnieść zanoszę się płaczem. W ułamku sekundy chłopak znajduje się przy mnie i mocno przytula.
- Tak bardzo Cię przepraszam księżniczko- szepczę czule głaszcząc mnie po włosach- przepraszam...

 **************************************
I sekrecik wyszedł na jaw XD
Cześć Robaczki <3
Jak podoba wam się rozdział? :3

Zauważyłam, że ostatnio pojawia się coraz mnie komentarzy :c
Staram się to tłumaczyć szkołą ale jest mi z tego powodu przykro :(
Więc jeżeli czytasz to a nie komentujesz to proszę zostaw chociaż serduszko <3 będzie to dla mnie motywacją do pisania <3


KOCHAM MOCNO <3
care

41 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Witam panią care <3
      Tak, w końcu napisze zacny zacny komentarz xd
      I na wstępie przepraszam, że tak krótko, ale Towaroznawstwo, Przedsiębiorczość, wyposarzenie techniczne i matma same się nie nauczą ;(

      A więc wrócili już z Neapolu. Fedemilka jest razem, a Lu cieszy się, że może nazwać Fede swoim chłopakiem <3 Słodko <3
      Felipe chciał zabić Lu, wiedziałam, że jwst chujem, ale nie wiedziałam, że aż taki -.- Dobrze, że Feduś-wilczuś ją ocalił <3 Postrzelił go ;(
      Pedał....
      Lusia w końcu zrozumiała kim jest Fede, naszczęście <3
      Mam nadzieje, że mu wybaczy ukrywanie tego faktu i będą razem happy <3
      Rozdzialik cudowny <3
      Czekam na next kochanie <3

      Usuń
    2. A dzień dobry <3
      Dziękuję <3

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Łohoho :D Była tajemnica... I nie ma tajemnicy. :P
      Był różowiutko milo i przyjemnie xD A tu Felipe i po spokoju :(.
      Wyczuwam kłótnie, błagam chociaż taka maciupką <3
      O Fedemile jestem spokojna xDxD
      Ale o Vilu i Leona troszku się martwię ( choć nie przepadam za ta para , ale w tym opowiadaniu ja pokochałam. Ta nie dostępna Vilu to jest to :D). Nie dość ze teraz Leon ma pod górkę to co bd jak się Vilu dowie o sekreciku :)
      Pozdrawiam Maybe You ✌💗 <3

      Usuń
  3. Genialny *-*
    I już po sekreciku :D
    Ona naprawdę musiała zobaczyć jego zdjęcie żeby się skapnac że to on jest wilczastym ? XD
    Jestem ciekawa co zrobi :3
    Ale chyba nie będzie miała mu za źle. Bo w końcu uratował jej życie dwa razy :)))
    Czekam na next :****

    Kocham <33333333
    O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Ale wiesz jak ona go widziała to byla malutka pozatym chodziło o to by zobaczyć jakby jednocześnie ich dwóch XD

      Usuń
  4. Nie mogę się doczekać naxta 😁😀😼

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Oddycham ❤Musze skomentować to cudo!
      Felipe...ty sie lepiej szykuj, bo mam topór i nie zawachamsie go użyć!
      FedeWilk ratuje swoją księżniczke. On ma jakieś wyczucie?!
      Luśka odkrywa prawde. I co zrobi teraz Feder???? Oby Lu zrozumiała!!! Czemu kończysz w takim.momencie?! Czemu?!
      Skomentowałam
      To teraz moge umrzeć w spokoju ❤
      Buziaki ✌✌✌

      Usuń
    2. Dziękuję ♥ ale nie umieraj XD

      Usuń
  6. Genial!
    Czyli Felipe wie, że Fede jest wilkołakiem??? Czyli on też jest czymś innym? xD A León? W końcu przyjaźni się z Fede od bardzo dawna! On wie? Albo też jest wilkołakiem? Albo wampirem?
    Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi xD
    Lu domyśliła się prawdy! OMG! I co teraz będzie?
    Musisz kończyć w takim momencie?!
    Kochana wiedz, że czytam każdy twój rozdział, ale przez szkołę nie mam czasu, by komentować, a 1 LO to jednak nie byle co i zadania trzeba zrobić oraz się uczyć :/
    Czekam z niecierpliwością na next!
    Buziaki♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Felipe wie XD co do Leona w prologu była mowa o przyjacielu wilka ^^

      Pierwsza to jeszcze nic poczekaj na drugą gdzie na każdej lekcji będą Ci mówić o maturze :(

      Dziękuję ♥

      Usuń
  7. Jejciu Perełko jakie to jest cudowne!! <33
    Jak dla mnie to Felipe jest wampirem albo łowcą wilkołaków xD
    Tsa moja wyobraźnia mnie przeraża xD
    No i po sekreciku <3
    Lusia na pewno mu wybaczy no bo jakby inaczej?
    Gorzej będzie z Leonettą jak się Vils dowie prawdy o Leonie, bo on też jest wilkołakiem jeśli dobrze rozumiem tak?
    Ogólnie rozdzialik cudowny Kochanie <3

    Kocham, Tini ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Co do Felipe to z jednym trafiłaś XD
      Dobrze zrozumialas ♥

      Usuń
    2. Chyba nawet domyślam się z którym xD ❤

      Usuń
  8. Ja tu myslalam ze trzecie miejsce mi siw uda zajac, ale chyba mnie wyprzedzili haha xd

    To ja wroce pozniej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszy ever !
      Jejuuu
      Zjebany Felipe. Tylko powiesić za jajca i czekać aż mu zesztywnieją i odpadną. Niech spierdala od Lu. Chce ją zabić ? No way !
      Fede wilczek uratował Luśkę, ale oberwał od tamtego skyrwysyna xd
      Myślałam, ze on wejdzie do tej willi z tą krwawiącą raną i wtedy Lu ogarnie, że to on, ale pomysł z oczami, sierścią i włosami jednak wygrywa ! <3
      Wszystko się wydało i co teraz!?
      Lu, nie rycz jak pipa , tylko weź się w garść
      i się ciesz, że twój bohater, to jednocześnie twój chłopak <3
      Świetny rozdzialik kochana <3
      Czekam na szybkiego nexta
      a co do obaw o komenty, to też tak mam xd
      Jednak lepiej się nie przejmować XD

      ~RiCzI

      Usuń
  9. Ale.zarabisteee
    Prosze o. Nexta szybkiegoo
    Cudo
    Kc <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem że nie komentuje ale czytam, i zawsze z niecierpliwością czekam na nexta ❤
    Kocham twojego bloga 😍
    Masz wielki talent ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana care, niesamowite opowiadanie, niesamowity blog i niesamowita Ty, ale to już doskonale wiesz. Z całego serducha cieszę się, że mimo zbliżającej się wielkimi krokami matury jesteś nieustannie na blogu i kontynuujesz opowiadanie.
    Co do tego rozdziału to wielkie WOW!!! Lu poznała prawdę o swoim wybawcy, który dziwnym trafem jest również jej chłopakiem. Teraz przeszło mi przez głowę, że Ferro przespała się z wilkiem. Dobra, nie wnikam, bo nie wyjdzie mi to na dobre. Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze i Fede ani Lu nie zginą w rozdziale 20.

    Kocham,
    Mar <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  12. historia jak trafiłam na tego bloga pisana po raz trzeci! trafiłam tu przez moją przyjaciółkę (POZDRO DLA Mar). Siedziałyśmy razem na karuzeli (spokojnie 14 lat jest) i ona cieszyła się że jest next. więc poprosiłam ja żeby mi kawałek przeczytała i... genialny tekst i wilczaste mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm. To było w wakacje i kiedy wysłała mi linka to czytałam i czytałam... i jestem! I pomimo tego że nie kocham tak wilczastych jak ty (chociaż jak Zmierzch oglądałam to chciałam być wilkołakiem no bo to w końcu taki wilk które uwielbiam!) i pomimo tego że nie oglądałam Violetty to uwielbiam tego bloga bo Mar mnie uzależniła! Piszę ten kom po raz trzeci więc pewnie czegoś jeszcze nie dopisałam ale CARE szacun bo opowiadanie jest genialne!
    ~Wolf Fang~

    OdpowiedzUsuń
  13. To smutne,piękne i tak do bólu prawdziwe.
    Dlaczego skączyłaś w tym momencie?
    Teraz cały czas będzie mnie zastanawiać ciąg dalszy,więc z niecierpliwością czekam na next.
    Zdecydowanie,powinnam i chciałabym się razpisać,ale czekają na mmie jeszcze słówka z niemieckiego :/ Kto wogule wymyślił ten język ja się pytam? :(
    Wiec nie przedużając cudowny rożdział(jak i wszystkie inne na twoim blogu!)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny <3 Z utęsknieniem wypatruję niedzieli ;)
    Do następnego kochana <3

    OdpowiedzUsuń