niedziela, 4 października 2015

Rozdział 21

- A gdybyś ją tak uderzył?- słyszę głos Verdasa jakby był za jakiś szkłem lub tafla wody.
- Popierdoliło Cię! Nie będę bić mojej księżniczki!- dochodzi do mnie głos oburzonego Federico
- Stary nie budzi się od czterdziestu minut, czas na radykalne metody.- mówi a ja postanawiam, ze to ostatni moment by obudzić się w jednym kawałku. Powoli otwieram oczy i ponownie widzę bruneta klęczącego obok kanapy, z tą różnicą ze za nim stoi jego najlepszy przyjaciel. Powoli podnoszę się cały czas asekurowana przez Federico. Włoch już otwiera usta by coś powiedzieć ale nie pozwalam mu na to cicho szepcząc:
- Zrobię to - oboje patrzą na mnie wielkimi oczami. - Zgadzam się na wypełnienie mojego przeznaczenia. - mówię pewniej patrząc im w oczy.
- Lu powinnaś to dobrze przemyśleć, może znajdziemy jakieś inne wyjście- mówi Federico, po czym mocno mnie do siebie przytula tak jakby właśnie dowiedział się czegoś okropnego.
- Nie Fede, nie ma innego wyjścia.To jedyne rozwiązanie żebym mogła być z tobą już na zawsze i ja naprawdę tego chcę.- przykładam dłoń do jego policzka i staję na palcach,.- Kocham Cię Federico i nie chcę żebyś choć na chwilkę zniknął z mojego życia.
- Ja też Cię kocham Lu, nawet nie wiesz jak bardzo- szepcze i wpija się w moje usta. Z przyjemnością oddaję pocałunek i zapominam o całym świecie wokół nas. Niestety jednak świat postanawia mi o sobie przypomnieć poprzez postać Leona. Meksykanin zaczyna kaszleć znacząco.  Mimowolnie odsuwam się od Federico i wściekła patrzę na Leona.
- Obiecuję Ci Verdas pierwsze co zrobię po mojej przemianie to przywalenie Ci w twarz. - warczę wściekła na co Pasquarelli wybucha śmiechem. 
- A to niby dlaczego?- pyta i robi zdziwioną minę
- Za te wszystkie pocałunki do których nie doszło przez Ciebie! Za to, że nic nie robisz w sprawie Violetty a gdybyś choć trochę wysilił szare komórki już dawno byłaby twoja..
- Kochanie on nie ma szarych komórek- szepcze mi na ucho Federico i splata ręce na mojej tali.
- A właśnie co do Violetty to może pójdę ja odwiedzić, bez obrazy ale jesteście tak słodcy, że mnie mdli - mówi po czym wybiega z domu a ja słyszę cichy huk. Przerażona odskakuje do tyłu przez co wpadam na Włocha. 
- Co to było?- pytam cichutko, a jeśli Felipe jego tez postrzelił.
- Spokojnie księżniczko, taki odgłos wydają nasze ciała gdy się zmieniają. Komórki zmieniają wtedy momentalnie swoją budowę co powoduje odgłos wybuchu. - tłumaczy spokojnym głosem brunet. Niedowierzając kręcę głową i odwracam się twarzą do niego.
- Feduś, zrobisz coś dla mnie?
- Wszystko co zechcesz.
- Przemień się - szepczę pewnie patrząc w jego czekoladowe oczy.
- Tylko musisz się odsunąć, nie chcę przez przypadek Cię zranić. - posłusznie idę na drugi koniec salonu i niecierpliwie zagryzam dolną wargę. Włoch spuszcza głowę  i ściąga z siebie koszulkę, nie za bardzo rozumiem dlaczego to zrobił. Po jego ciele zaczynają przebiegać drobne dreszcze a cała sylwetka lekko się zamazuje. W tym momencie słyszę huk, głośniejszy od tego Leona a przede mną stoi wielki czekoladowo brązowy basior. Podchodzę do wilka i przejeżdżam dłonią po kudłatym policzku. Zbliżam swój nos do czarnego mokrego punktu na czubku jego pyska i uśmiecham się delikatnie. W jego oczach widzę jakiś tajemniczy błysk i po chwili widzę wyszczerzone w moją stronę śnieżnobiałe kły. Przerażona momentalnie się od niego odsuwam. Fede wystawia wtedy język i zaczyna się cały trząść. Dopiero po chwili dociera do mnie że Włoch po prostu się ze mnie śmieje. Zakładam dłonie na pierś i robię oburzoną minę.
- I co Cie tak śmieszy? Nie moja wina że się tego nie spodziewałam.- tłumaczę i zbliżam się do mojego bezczelnego wybawcy. Chłopak/ Wilk kładzie swój wielki pysk na moim ramieniu a ja ledwo obejmuję jego szyję rękoma. Dopiero po chwilki zauważam na podłodze strzępki jego spodni i bokserek.
- Gdy się zmieniacie wasze ubrania rozdzierają się? - pytam a Włoch kiwa twierdząco głową. Odsuwam się od niego i pewnie patrzę mu w oczy.- Przemień się - mówi tym razem zdeterminowana. Federico posłusznie wykonuje moją prośbę i odsuwa się ode mnie na odpowiednią odległość. Odbija się od przednich łap i po niecałej sekundzie stoi już w swojej ludzkiej postaci. Unoszę prawą brew do góry i lustruje nagie ciało Włocha ze złowieszczym uśmieszkiem na ustach.Widać chłopaka nie przemyślała tego w przeciwieństwie do mnie.
- Musze przyznać to wybuchanie ma całkiem duże plusy- szepcze wprost do jego warg i namiętnie całuje. Brunet kładzie dłonie na moich moich biodrach i mocno do siebie przyciąga cofając się do tyłu. Siada na skórzanej kanapie a ja automatycznie ląduję na nim okrakiem. Jego dłonie suną do góry i zaciskają się na materiale czarnej bluzki natychmiastowo ją rozdzierając.
- Nawet nie wiesz jak bardzo nie mogę się doczekać aż to ja tak perfidnie wykorzystam twoje przemiany- warczy mi do ucha i jednym sprawnym ruchem rozrywa moje spodnie. - chociaż muszę przyznać, że to też mi się podoba.- Jego usta przenoszą się na moją szyję a ja mimowolnie wbijam  paznokcie w jego tors. Włoch ściska moje pośladki i wstając z kanapy zanosi mnie do swojej sypialni.

Powoli otwieram oczy i przeciągam się na wielkim łóżku. Spało mi się jeszcze lepiej niż w Neapolu. A wszystko przez to, że znam całą prawdę i nareszcie wiem w pełni na czym stoję. Wiem jakie jest moje przeznaczenie i jestem w pełni gotowa by je wypełnić, a wszystko to przez jedną osobę która tak wiele namieszała w moim życiu. Ostrożni odwracam się na  lewy bok by móc patrzeć na śpiącego jeszcze starucha. Mój kochany dwu tysięczno sześćset letni staruch, który słodko śpi tuż obok. Delikatnie poprawiam brązowe loczki które opadły mu na czoło i daje lekkiego całusa w nosek. Uważając by nie obudzić Federico schodzę z łóżka i udaję się do łazienki z zamiarem wzięcia długiego relaksującego prysznica.

Owinięta białym puchatym ręcznikiem wchodzę do ciemno granatowego pokoju, który jak się okazuje jest pusty. Najwidoczniej Pasquarelli tez postanowił już wstać. Z zamiarem poszukania mojego księcia udaję się do wyjścia z pokoju jednak dopiero przy samych drzwiach przypominam sobie o drugim mieszkańcu tego domu. Co jak co, ale żeby Leon zobaczył mnie w takim stanie to ja nie chcę. Otwieram wielką szafę bruneta w poszukiwaniu jakiegoś ubrania gdy w oczy rzuca mi się dość duże różowe pudełko. Wyjmuję je z szafy i z zaskoczeniem odkrywam, że na pokrywce widnieje logo Victoria Secret. Zaskoczona otwieram pudełko a moim oczom ukazują się koronkowe komplety bielizny. Niepewnie wyjmuję jeden z nich i odkrywam że są dokładnie w moim rozmiarze. Jednak ich krój nie przypomina mi żadnego znanego dotychczas modelu, chyba muszę sobie poważnie porozmawiać z Federico. Odkładam pudełko do szafy a trzymany przeze mnie komplet postanawiam założyć, moja wczorajsza bielizna do niczego się już raczej nie nada, z wieszaka zdejmuje jeszcze granatową koszulę w kropeczki i szybko narzucam ją na czarny komplet. Schodząc po schodach do mojego nosa dociera zapach świeżo pieczonych naleśników, postanawiam zatem udać się do kuchni. Mój nos jak zwykle mnie nie zawiódł, przy kuchence stoi mój ukochany w samych dresowych spodniach i z wielką uwagą przewraca ciasto na patelni. Cichutko podchodzę do niego i przytulam się do jego nagich pleców.

*************************************
CZEŚĆ ROBACZKI <3
Nie będę długo gadać o rozdziale skoro są ważniejsze sprawy :3 mianowicie:
JUTRZEJSZE URODZINY MECHI!!!!!!! <3
Nasza księżniczka kończy jutro 23 lata i z tej okazji chciałabym was serdecznie zaprosić do przyłączenia się do akcji z bloga Violetta 2 Polska [klik] SPAMUJMY RAZEM NA TWITERZE!
POKAŻMY ŻE NAS MECHISTAS TEŻ JEST DUŻO <3


Kocham was mocno <3 I JESZCZE RAZ ZAPRASZAM DO SPAMOWANIA!! <3
care

28 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Verdas chce bić Lusie? Nieeee ! Nie ma mowy, Fede skop mu dupę !
      Lusia zgodziła się spełnić swoje przeznaczenie <3 Nie ma innego wyjścia, ona i on muszą być razem zawsze <3
      Fedi się przemienia i traci ubrania <3
      Mrrrrr <3 Seksi XD
      A tak wgl skoro Leon wyszedł i się przemienił, to co potem na siebie włożył? o.O
      Był nagi?
      No i mamy SEX <3
      CZYLI COŚ NA CO OLA CZEKA NAJBARDZIEJ HAHAHAHAH
      Nie no, ale dobrze, że życie erotyczne im się układa <3
      Fede staruchem hahahah xd
      Koszula w kropeczki <3
      A Fedi robi śniadanko <3
      Mniam, rozdział smaczny kochanie <3
      Kocham <3

      Usuń
  2. Jeeeeju *u*
    Po co mu ta bielizna? XD On raczej się w nią nie zmieści xd
    Ale od początku ;3
    Lajon może tobie trzeba walnąć? ;D
    Verdas nie ma szarych komórek ;'') Raczej tego się spodziewałam xd
    Hehehe Wizje Fede, kiedy Lu będzie się przemieniać xD
    I jak on rozerwał spodnie i majtki?! o.o
    A no tak ta wilcza siła ;)))
    Spali już drugi raz! ^^ XD
    I po co mu ta bielizna ja się pytam? XD
    Rozdział cudny i wspaniały ;***
    Czekam na następny :)))

    Kocham <3333
    O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Rzeczywiście Leon nie grzeszy inteligencją XD
      A co do bielizny wyjasni się w nextcie ^^

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Fedemilcia <33
      Uuuu Fede w tą bielizne raczej sie nie zmiescisz :) niesppdzianka dla Lu? Ciekawe... Leon poszedł do Vils. Oł joł! Ona też pozna prawde??? Czekam na nexta kochana ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

      Usuń
  4. Rozdział boski! *.* ^^
    Fedemila tak słodko ^^
    Lu, ty niegrzeczna xD
    Czyli jak się przemieniają to oni tracą ubrania, tak?
    A León, który poszedł do Violki się przemienił, prawda?
    Właśnie sobie wyobraziłam tą sytuację xD
    Na temat tej podejrzanej bielizny nie będę się wypowiadać xD Wolę nie wiedzieć, co ona tam robiła...
    Czekam z niecierpliwością na next!
    Buziaki♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Ich ubrania się rozrywaja bo oni robia sie więksi XD
      A my nie wiemy czy Leon się nie rozebrał a dopiero potem przemienil :")

      Usuń
  5. Kochana, powinnam się teraz uczyć tylu rzeczy, ale czas na przeczytanie i skomentowanie Twojego cudeńka musi się znaleźć.
    Rozdział genialny jak zwykle. Leosiek proponuje Federico żeby uderzył Lu. Co za brak mózgu! Ale Fede jak to Fede nie skrzywdzi swojej księżniczki <3
    To rozrywanie ciuchów stało się hitem tego rozdziału, ale w sumie co się dziwić :D
    Lu wypomniała Leonowi przerywanie jej pocałunków z Federico i słusznie. Ile razy ja się wściekałam, że on znowu im przerywa.
    Akcja się rozwija (w końcu to już 21 rozdział), czekam niecierpliwie na nexta.

    Kocham,
    Mar <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Leon debilu! Dziewczyn się nie bije...
      DObrze, że Lu się obudziła i..
      chce się zmienić xd
      Poprosiła Fede zeby sie przemienił, a
      jak wrócił do postaci człowieka był nagi ;,) mrrr
      Lu się na niego rzuciła
      i ten tekst Fede ,,Nie moge sie doczekać aż ja bede wykorzystywał twa przemianę"
      i było bara bara xd
      Staruch haha
      Naleśniczki dl księżniczki lalal xd
      Świetny rozdzialik !
      Kochana megaaa <3
      ZAPRASZAM NA EPILOG :(
      KOcham
      ~RiCzI

      Usuń
    2. Dziękuję <3
      Kochanie skomentuje jak tylko znajdę dłuższą chwilę bo narazie mam taki zapieprz z nauką, że mnie cholera zaraz trafi -.-

      Usuń
  7. Ej odkryłam coś! xd
    Skoro oni rozdzierają ubrania podczas przemiany to Leon będzie nagi pod domem Vils XD
    I takie otwiera German a tam taka niespodzianka: goły Verdas xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym myślałam i nie mogłam się przestać śmiać jak to sobie wyobraziłam :D

      Usuń
    2. Leon przed przemianą ściągnął swoje ciuchy XD potem nagi się przemienił i z ubraniami w pysku pobiegł do Castillo :") Następnie znów się przemienił, ubrał i do Vils przyszedł ubrany :3

      Usuń
  8. Jakie sweet !!!
    Nagi Fede XD
    Lusia musi zostac przemieniona i ona też będzie naga!
    Mam nadzieje ze nie będzie się przypadkowo przemieniać przy Leonie!!!
    ♥♥♥Kofam♥♥♥

    OdpowiedzUsuń