niedziela, 25 października 2015

Rozdział 24

Rok szkolny zakończył się tydzień temu, a ja, oczywiście razem z Federico, już od sześciu dni jesteśmy w Neapolu. Włoch przygotowuje miejsce do mojej przemiany, a ja biegam do prawników i notariuszy. Wczoraj sprzedałam firmę taty, kupił ją oczywiście Ramallo, współpracownik mojego taty, który od śmierci mojej mamy i tak się nią zajmował. Jutro ma przylecieć Leon by razem z Fede pilnować całej przemiany. Musimy zrobić to jak najszybciej by Violetta nawet nie dowiedziała się, że jej chłopak, tak Vils i Leon w końcu są razem, wyleciał do Włoch. Szczerze boję się tej przemiany i od dłuższego czasu targają mną sprzeczne emocje. Nie widzę siebie jako wilka, nie chcę być niezwyciężona, silna. Odpowiada mi bycie bezbronną istotą, która zawsze może liczyć na ratunek swojego księcia. Czuję wtedy, że mu zależy, że zawsze jest blisko. Z drugiej jednak strony chcę spędzić z nim całą wieczność i nie chcę być dla niego jakimkolwiek obciążeniem. Do tego dochodzi jeszcze dług moich przodków który tylko tak mogę spłacić. Więc nie mam wyjścia muszę to zrobić i liczyć się z konsekwencjami ale moje serce tak bardzo się przeciwko temu buntuje.
- Jak się czujesz?- słyszę za sobą ten idealny głos. Odwracam głowę i widzę bruneta, który  puchatym kocem w ręku wchodzi na patio z tyłu mojej willi.
- Gdybym to sama wiedziała.- wzdycham ciężko. Pasquarelli podchodzi do mnie i otula nas oboje kocem. Opieram głowę na jego ramieniu, a on daje mi całuska w czubek głowy.- Boję się...- szepczę a moje oczy zachodzą łzami.
- Nic się nie martw kruszynko, razem z Leonem zapewnimy...
- Nie tego się boję.- przerywam mu- boję się, że po mojej przemianie, tak bardzo się zmienię, że.. że przestaniesz mnie kochać- wyznaję cichutko.
- Lu skarbie to niemożliwe - mówi i unosi mój podbródek tak bym na niego spojrzała- dalej będziesz moją kochaną księżniczką. Niezdarna, uroczą, tak łatwo się denerwującą i słodko się rumieniącą księżniczką, po prostu będziesz już mniej krucha. A ja zawsze będę Cie kochał.- zapewnia i mocno mnie do siebie przytula.
- Ja tez Cię kocham, już na zawsze.
- Na zawsze- powtarza po mnie jak echo i delikatnie muska moje wargi. Odwzajemniam pocałunek i splatam dłonie na jego karku. Jego ręce wchodzą pod moja cienką bluzeczkę i spoczywają na biodrach. Kciukiem delikatne drażni mój pępek, a jego usta przenoszą się na moją szyję, Zagryzam wargi by powstrzymać głuche jęki wydobywające się z moich ust. Swoje dłonie przenoszę na jego twardy tors i powoli rozpinam guziki białej koszuli, jednakże szybko tracę cierpliwość i ostatnie części zapięcia po prostu rozrywam. Federico przenosi wtedy swoje usta do mojego ucha i cichutko warczy co jeszcze bardziej mnie podnieca. Włoch ponownie łączy nasze usta razem i łapiąc mnie za pośladki podnosi do góry. Oplatam jego biodra swoimi nogami i resztkami zdrowego rozsądku rejestruję jak wchodzi do domu i kieruje się w stronę mojej lub może już naszej sypialni. Gdy tylko przekracza próg zwinnie wydostaje się z jego objęć i łac za rękę popycham w stronę łóżka. Siadam na nim okrakiem i łącze nasze usta w namiętnym pocałunku pełnym pasji. Brunet nie próżnując rozrywa moją bluzkę, cholera a tak ją lubiłam, następne idą spodnie, jednak to nie ma już dla mnie większego znaczenia. Przesuwam swoje usta na jego żuchwę i po chwili znajdują się już na szyi Włocha. Zostawiam tak mały czerwony ślad, który za chwile i tak zniknie. Moje usta delikatnie muskają jego obojczyk by po chwili kierować się po mostku w dół. Wtedy czuje stanowcze pociągnięcie do góry i po chwili to ja znajduję się pod nim.
- Jeżeli mamy się tak bawić księżniczko to ja góruje- szepce i z lekką brutalnością wpija się w moje usta.

Powoli otwieram zaspane oczy i zostaję oślepiona przez wschodzące słońce. Szybko przykrywam głowę kołdrą i obracam się na drugi bok. Wtedy czuję jak uderzam głową  w coś twardego.
- Jeśli Cię wczoraj nie zaspokoiłem wystarczy powiedzieć nie musisz mnie od razu bić.- słyszę głos Federico i  minimalnie otwieram oczy, by od razu napotkać te cudne czekoladowe tęczówki.
- Przepraszam, to nie chcący- mówię i wtulam się w jego tors ponownie zamykając oczy.
- Widzę, ze ktoś tu wciąż jest zmęczony.
- Ciekawe czyja to wina- mamroczę. Po chwili jednak otwieram oczy i zbliżając się do bruneta delikatnie muskam jego wargi. - Obiecaj mi, że będzie już tak zawsze, że zawsze będę się budzić obok Ciebie i będę mogła słuchać bicia twojego serca wiedząc, że jest w nim miejsce tylko dla mnie.
- Nie mogę Ci tego obiecać księżniczko. Bo obiecałem sobie, że będę robił wszystko by było jeszcze lepiej, bym mógł spędzić z tobą wieczność, zasypiać i budzić się przy tobie. A moje serce w całości należy do Ciebie.- szepcze po czym łączy nasze usta w pocałunku pełnym nieograniczonej miłości.

- To co mam zrobić?- pytam wtulona w tors Federico by jeszcze choć na chwilkę być bliżej niego jako prawdziwa ja.
- Wejść do tego okręgu i czekać aż księżyc zajmie się resztą. - tłumaczy Verdas i delikatnie się do mnie uśmiecha. Odkąd tylko wyszliśmy z mojego domu Federico nie odezwał się ani słowem. Przytula mnie tylko do siebie i co kilka minut delikatnie całuje moje policzki, nosek lub czoło. Nie musi nic mówić doskonale wiem, że on także boi się tej przemiany. Z całych sił staram si powstrzymywać łzy i całkiem nieźle mi to wychodzi. Po kilku minutach ciszy za  ściany lasu wyłania się ogromna srebrna tarcza księżyca. Mimowolnie mocniej przywieram do bruneta.
- Już czas Lu- szepcze Meksykanin, patrzę na chłopaka mojej kuzynki który posyła mi tylko delikatny uśmiech a następnie spogląda na swojego przyjaciela z troską wypisaną na twarzy. Delikatnie wyswobadzam się z objęć ukochanego i niepewnie podchodzę do wyznaczonego kręgu. Wtedy czuję dotyk na nadgarstku i momentalnie zostaje odwrócona w stronę Federico.
- Pamiętaj, że Cię kocham już na zawsze- szepcze po czym wpija się w moje wargi.
- Ja też Cię kocham- mówię gdy odrywany się od siebie- I nic nigdy tego nie zmieni- moje oczy mimowolnie zachodzą łzami a ja pewnie przekraczam linię kręgu. Spoglądam raz jeszcze na stojących nieopodal chłopaków.  Wtedy Fede bezgłośnie porusza ustami, a ja bez problemu z ruchu jego warg odczytuję tak ważne dla mnie zdanie "sel il mio Angelo". Posyłam mu delikatny uśmiech i niepewnie patrze w stronę księżyca. Wtedy uderza we mnie snop światła a jedyne co widzą moje oczy to wszech ogarniającą mnie biel.

******************************************************
CZEŚĆ KACZUSZKI <3
Ja nie będę się wypowiadać na temat tego u góry XD
Pozostawię to wam :3
 care

12 komentarzy:

  1. Unoo!!! Moje❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powróciłam.
      Lu sie przemienia!!!!! Awwww!!!! Lajonetta razem❤❤❤❤❤❤ dlaczego Fede i Lajon tak sie martwią? Przecież ona chyba nie ryzykuje życia. Prawda???? I pytanko: czy Violka dowie sie prawdy??? A może będzie żyła w kłamstwie?????
      Czekam na kolejne cudo z pod Twojej rączki❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
      Pozdrawiam❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz będę tak zajmować miejsca XD

      Jak dodałaś rozdział to cieszyłam się jak małe dziecko XD <3
      Rozdział genialny *o*
      Leonetta jest razem ^^ Yeeey ♥♥
      Boże Fedemila to takie słodziaki ;33
      Czemu ona się tak martwi?
      Federico to jest książę z bajki, który nigdy jej nie zostawi ;33
      I Lu się przemienia! *o* Nareszcie :D
      I mam pytanie, czy Vils dowie się, że Lu, Fede, Lajon są wilkami? Czy będzie żyła całe życie w kłamstwie? XD
      Czekam na kolejne cudeńko :*******
      Kocham♥♥♥♥♥♥♥
      Ola.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Aaaa przemiana!!! <3
      Lu jaka strachliwa ostatnio
      Ale sie jej nie dziwie w sumie
      Leon troskliwy :D

      To było takir kochane na tym tarasie
      Jak Fede z tym kocem podszedl
      I sie przytulali
      A potem no wiesz <3
      I ciekawe jaka bd Lu po przemianie ;O
      Nie moge sie doczekac nexta
      Kc
      ~RiCzI

      Usuń
  4. Cudoooo
    Myszka
    Masz ogromny taalent
    Kocham cie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww,cudowny! <3
    Lu sprzedaje firme,a oboje z Fede zaczynaja wspólne życie w jej domu i sypialni...
    Leon nareszcie jest z Violettą,ciekawe czy ona też się przemieni O.o
    Fede taki zestresowany,biedak :(
    I nareszcie Luśka się przemieni?
    Nie moge się doczekać i z niecierplwością czekam na nexta/K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Rok szkolny w Twoim opowiadaniu dobiega końca, a Fedemila wyjeżdża do Włoch. Jakże uroczy kraj na przemianę :) Leon do nich dołącza, ale przecież nie powie swojej dziewczynie, że jest wilkiem. Więc w sumie Violka ma się nie zauważyć nieobecności swojego chłopaka, który wyjeżdża na drugi koniec świata. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, w którym będzie przemiana <3

      Kocham,
      Mar <3

      Usuń
  7. Jakie zarąbiste *.*
    Czemu dopiero teraz odkryłam Twojego bloga?
    Toż to prawdziwe cudo <3
    Masz nową czytelniczkę ;)
    W końcu coś nadnaturalnego, w dodatku Fedemiła ♥♥♥
    Kocham to :3
    Gabiś

    OdpowiedzUsuń