niedziela, 1 listopada 2015

Rozdział 25

Lekko przyćmiona otwieram oczy jedyne co widzę to wszech ogarniającą mnie biel. Błagam niech to nie będzie niebo i zaraz wyskoczy mi tu jakiś święty z przywitaniem. Ja nie mogłam umrzeć. A co z Federico ja muszę do niego wrócić, nie mogę żyć bez niego. A no tak przecież ja nie żyję. Powoli podnoszę się z pozycji leżącej i rozglądam wśród białej nicości.
- Jest tu ktoś?- Krzyczę najgłośniej jak potrafię- ja muszę wrócić na ziemię. Nie mogę zostawić Fede samego!- po chwili przed moimi oczami ukazuje się mały świetlisty promień który bardzo szybko rośnie. Po chwili wyłania się z niego postarzała męska sylwetka. Mężczyzna ma bardzo jasną cerę, siwe włosy i brodę a na siebie zarzuconą białą szatę.- Kim jesteś?- pytam cicho i cofam się o kilka kroków o tyłu.
- Nie bój się mnie dziecko, jestem księżycem.- odpowiada a moje oczy robią się dwa razy większe.Księżyc wygląda jak dziadziuś? Nie tego się spodziewałam. - Wypraszam sobie dziadziusia, jestem dojrzałym mężczyzną- mówi robiąc oburzona minę.- I tak poprzedzając twoje pytanie umiem czytać w myślach.- uśmiecham się przepraszająco.
- Czyli wie pan, księżyc, pan dlaczego tu jestem.
- Oczywiście, że wiem dziecko. I doskonale też wiem że nie chcesz zmieniać się w wilka, ale robisz to by być z Federico już na wieki. I spłacić dług twoich przodków.
- Wiec widzi pan, że nie mam innej opcji.- mówię smutno i ocieram samotną łzę spływającą po moim policzku.
- Perełko- księżyc podchodzi do mnie i łapie mnie za ręce. - nigdy nie mówiłem, że musisz zmienić się w wilka.
- Co?- zdziwiona spoglądam na niego.
- Pozwól, ze wszystko Ci wytłumaczę. Po tym gdy Federico obronił Neapol nawiedziła mnie pewna wizja. Federico wraz z przepiękną blondynką  na szkolnym balu. Wiedziałem, że będzie ona potomkinią wodza i by Federico nie przegapił spotkania z nią wymyśliłem tą zapłatę. To nie miała być pierwsza lepsza z rodu, to miałaś być ty i to na Ciebie miał czekać ponad dwa tysiące lat. Powiedziałem wtedy, że jej zapłatą będzie spędzenie z nim wieczności bo wiedziałem, że do szaleństwa się w sobie zakochacie. Musisz wiedzieć, że Federico jest dla mnie jak syn i pragnę jego szczęścia. A prawda jest taka, że oboje beż siebie nie potraficie być szczęśliwi. A ty nie będziesz szczęśliwa będąc niepokonanym wilkiem, lubisz być tą niepozorną księżniczką, jak to mówi Fede, która potrzebuje swego księcia obok. Ten głupek też tego nie chce, choć nigdy nie powie tego na głos, boi się, że nie będzie Ci wtedy potrzebny, a on musi mieć kogoś kogo mógłby chronić. Nie zniszczę waszego szczęścia.
- Ale jeśli nie będę wilkiem, będę się starzeć i w końcu umrę.
- Nie jeśli uczynię Cie nieśmiertelną- mówi i uśmiecha się do mnie porozumiewawczo
- To tak się da?
- Jestem wszech potężny co to dla mnie. Posłuchaj mnie uważnie za niedługo wrócisz do swojego ciała i będziesz musiała się zmienić ten jeden jedyny raz. Będziesz po tym bardzo słaba bo będzie trwało to tylko kilka sekund ale nic się nie martw to przejdzie. Jesteś gotowa?- pewnie patrzę na księżyc i nieśmiało się uśmiecham.
- Tak jestem i dziękuję.
- Nie ma za co córciu- mówi po czym szeroko się uśmiechając pochłania go biel która ponownie uderza i we mnie.
 Zwijając się z bólu delikatnie otwieram oczy i niedaleko widzę wciąż zszokowanych Leona i Federico. Dopiero wtedy przypominam sobie,że przez kilka sekund będę wilkiem. Ponownie czuje okropne skurcze w całym ciele i uświadamiam sobie, że zbliża się moja przemiana. Wtedy przypominam sobie, że po przemianie będę naga. Przerażona patrzę na Leona i ruchem głowy nakazuje mu stąd iść. Ten jednak nie za bardzo chyba rozumie, patrzę wtedy na bruneta błagalnym spojrzeniem. On jednak rozumie mnie bez słów. Szybko tłumaczy coś Leonowi, a ten od razu się oddala. Wtedy czuje paraliżujący ból i mimowolnie opadam na ziemie, kątem oka dostrzegam podbiegającego do mnie Federico. Następnie jedyne co widzę to ciemność.

Cała obolała otwieram oczy i odkrywam, że jestem w swoim pokoju. Ostrożnie podnoszę się do pozycji siedzącej i odsuwam z siebie kołdrę. Widocznie Federico mnie ubrał bo mam na sobie bieliznę i jego koszulkę, a wczoraj po tej nieszczęsnej przemianie byłam przecież naga. Powoli wstaję z łóżka i opatulając się puszystym szarym kocem, postanawiam poszukać Federico. Schodzę po schodach do salonu i wtedy z kuchni wychodzi Fede wraz z Leonem, który trzyma w dłoniach talerz z jakimś jedzeniem, które wcina.
- Ludmiś- szepcze brunet a ja już po chwili znajduję się w jego objęciach. Z moich oczu mimowolnie wypływają łzy.
- Kocham Cię Fede- szepcze mocząc koszule Włocha łzami.
- Ja też Cie kocham księżniczko, najbardziej na świecie- mówi po czym składa na moich spierzchniętych ustach delikatne muśnięcie.
- Witamy wśród żywych- mówi Verdas i szeroko się do mnie uśmiecha.
- Chcesz coś do picia, jedzenia?- pyta Pasquarelli i ostrożnie kładzie mnie na kanapie
- Coś do picia- mówię cichutko, chłopak nachyla się nade mną i delikatnie całuje moje czoło.
- Za chwilkę wracam- mówi i szybko znika w kuchni. Mój wzrok kieruje się na siedzącego naprzeciwko Leona, który pałaszuje zawartość swojego talerza.
- Jak długo.. spałam?
- Coś okołu dwudziestu godzin, Fede odchodził już od zmysłów. Swoją drogą mnie też nieźle przestraszyłaś..- mówi i widać po nim, że chce coś jeszcze dodać ale przeszkadza mu w tym Włoch który wchodzi do salonu z fioletowym kubkiem w ręce. Odkłada naczynie na stół i siada przy mnie. Podaje mi kubek z malinowa herbatą i obejmuje mnie ramieniem.
- Lu o tam się właściwie stało?- pyta z troską, a ja spoglądam mu w oczy i głęboko wzdycham.
- To dość dziwna i skomplikowana historia...

- Czyli nie jesteś wilkiem ale jesteś nieśmiertelna?- pyta dla pewności Leon a ja tylko delikatnie kiwam głową- Czyli nie musimy uczyć Cię kontroli nad przemianami co oznacza, że mogę już wracać do Vils. Idę się pakować - mówi i szybko wbiega po schodach, zostawiając mnie i Federico samych w salonie.
- Przepraszam Fede- szepczę cichutko i spuszczam głowę.
- Za co mnie przepraszasz?- pyta zdziwiony, po czym lekko podnosi mój podbródek tak bym na niego spojrzała.
- Przez własny egoizm, nie jestem wilkiem. I dalej jestem bezbronna. Nie chcę Cię obciążać jeszcze ciągłym chronieniem mnie.
- Księżniczko- brunat delikatnie muska moje usta.- nawet nie wiesz jak się cieszę, że wciąż jesteś moją kruchutką, bezbronną Lu, która potrzebuje mojej ochrony. Nawet nie wiesz jak ważne dla mnie jest zapewnienie Ci bezpieczeństwa. Kocham Cie Aniołku.
- Ja Ciebie też.
- Ty mnie też co? - pyta delikatnie się uśmiechając.
- Kocham Cię- mówię i siadając mu na kolanach. Włoch przyciąga mnie do siebie mocniej i zamyka w silnych ramionach. Mimowolnie moja głowa opada na jego tors a oczy aż same się kleją.
- Widzę, że ktoś tu się jeszcze nie wyspał- jakby na potwierdzenie jego słów ziewam i zamykam oczy. Po chwili czuje jak się unoszę, zdezorientowana otwieram oczy. Okazuje się, że to Fede po prostu zanosi mnie do łóżka.
- Zostaniesz ze mną?- pytam cichutko.
- Na zawsze kochanie- szepcze i składa całuska na moim czole.

****************************************
CZEŚĆ KACZUSZKI <3
 I co zdziwieni? Przyznać się ktokolwiek obstawiał, że Lu nie zostanie wilkiem? :3
W każdym bądź razie mam nadzieję, że was zaskoczyłam <3

Jak wiecie dziś jest ostatnie show z Violetta Live ale nie powinniśmy się z tego powodu smucić. To jest po prostu nowy początek dla nas i obsady. A Violetta już na zawsze zostanie w sercach milionów ludzi z całego świata. Dopóki będzie w naszych sercach nasza fioletowa przygoda wciąż trwa <3

KOCHAM WAS MOCNO <3
care


12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Kochana. Jestem <3
      Jesteś w szoku prawda? <3
      Ale może przejdę do rzeczy, bo to o rozdziale mam mówić,a nie o innych rzeczach xd A poza tym jestem zaczytana i już wiem skąd czerpałaś inspiracje na temat charakteru Fedusia <3 Patch <3 Najchętniej spakowałabym obu w karton i dała sobie na gwiazdkę <3 Byliby moi <3
      Albo połączyłabym ich w jednego <3 Byłby Patrico <3 Albo Fech <3 nie no Patrico brzmi lepiej, kurwa rozgadałam się...
      A miałam tego nie robić :(
      Albo wiem Jerico albo Feev... Nie Patrico nadal brzmi lepiej...

      Ludmila budzi się i widzi mędrca, dziadziusia, księżyc.
      No dobra księżyc, który jest mędrczym dziadziusiem xd
      Ja Cię sunę jaki kogel mogel haha
      Nasza Fedemilka noe chce, aby Lu była wilkiem, ja też tego nie chce !!!
      Lu musi być bezbronna, żeby zagrażało jej niebezpieczeństwo!
      To znaczy, nie, nie chce, żeby zagrażało jej niebezpieczeństwo...
      Ja chce, żeby Fede ją ratował, bo on jest od tego, a no i jeszcze jest od bycia słodziakiem, który roztapia moje serce niczym gorąca kawa wlana do pojemnika z kostkami lodu.
      Mrrr ❤❤
      Fede moim bogiem 💗😄❤
      Księżyco-dziaduś też ❤
      Dobra Lu nie zmienia sie w wilka, to znaczy zmienia, ale tylko na moment.
      Dobrze bobrze ❤
      Jest super ❤
      Leon zmył się przy pierwszej lepszej okazji hahahahh
      No tak Vils czeka ❤
      Feduś jest szczęśliwy, że jego aniołek, nadal pozostanie jego kruchą księżniczką ❤
      No i poszli spać, wyznając sobie miłość ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
      Kochanie rozdzialik słodziutki i cudowny ❤
      Kocham serdelku ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Zacznę od notki :c
      Ja od wczoraj płacze jak głupia :") i jeszcze na instagramie widziałam zdjęcia płacącej Mechi, Tini i Cande :""(
      Dobra koniec smutków!
      Księżyc jest dziadzusiem :") I przyznam że nie spodziewałam się tego ;3 myślałam że Lu zostanie wilkiem ;33
      Ale tak też jest supi bo nadal jest jego kruchą księżniczką <3
      Wgl Leon XD
      przepraszam że tak krótko ale nie dam rady napisać czegoś więcej :( moja psychika wysiada :""(

      Czekam na nexta ;*
      Kocham<33333
      Ola.

      Usuń
  3. Mojeeee❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powróciłam. Dziadziuś księżyc jest wszechmocny :) a Lu to nadal bezbronna księżniczka Federico ♥♥niespodziewałam się!!!! Leon jak się stęsknił za Vils♥rozdział fannntasticoo❤❤❤❤
      Do następnego❤

      Usuń
  4. Boskie *.*
    Lu i księżyc po prostu mega!
    A León rozwala system xD
    Czekam na next
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jestem!!!!!!!!!!!!!! <333

      Zacznę od przeprosin że ostatnio nie komentowałam, BARDZO PRZEPRASZAM MISIA!!!! <33333
      Rozdział cudowny *,*
      Bardzo dobrze że Lusia nie została wilkiem *,*
      Ciekawi mnie co z Felipe...
      Coś czuję że ten idiota za niedługo znowu się pojawi -,-
      Ale od tego Lusia ma Fede <33

      Kochanie przepraszam że tak krótko no ale szkoła :'(
      Do następnego <333

      Kocham, Tini ;*

      Usuń
  6. Kochana, dziadziuś księżyc bije wszystko i wszystkich na głowę. Jego postać zdecydowanie wprawiła mnie w wyśmienity humor. Bardzo się cieszę, że Lu nie zmieniła się w wilka i dalej jest kruchą, bezbronną księżniczką Federico. Leon zwiał do Violki, ale co się chłopakowi dziwić. Generalnie sprawy mają się dobrze, więc się niesamowicie cieszę 😊

    Mar ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowneee <3.
    Zakochałam się w tym dzielee!
    Kc <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohhhhhhh
    Jaka słodzizna!!!!
    Jak ty to robisz????
    Lu nadal bezbronna!!!!
    Ale nieśmiertelna!!!!!!
    Genialne
    Czekam na nexta

    ♥♥♥Kofam♥♥♥

    OdpowiedzUsuń