sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 13

- Vils pośpiesz się, bo się spóźnimy!- krzyczę na kuzynkę, i poprawiam moje krwisto czerwone usta. W końcu idziemy na imprezę do Verdasa i Pasquarelliego muszę wyglądać idealnie. Dlatego poprosiłam moją gosposie, która opiekuje się domem w Neapolu, by przysłała mi moją ulubioną sukienkę. Obcisła mała czarna bez ramiączek i do połowy uda, została zaprojektowana przez moją mamę. Tak samo jak srebrna kolia z specjalnym miejscem na medalion. Całość stroju dopełniają czarne szpilki i skórzana czarna ramoneska. Makijaż takie jak zwykle, mocna kreska e-linerem i czerwone usta, dodatkowo swoje paznokcie pomalowałam na krwistą czerwień. Z zadowoleniem patrzę w lustro i muszę przyznać, że wyglądam świetnie. Mimo, że impreza jeszcze się nie odbyła, ludzie mówią, że będzie to wydarzenie roku.
- Gotowa- do mojego pokoju wchodzi Violetta, a ja na jej widok aż siadam na łóżku.
- Dlaczego się tak ubrałaś?- pytam z przerażeniem. Vils ma na sobie rozciągniętą dresową bluzę, podarte jeansy i stare trampki. Do tego wcale się nie pomalowała i nie uczesała.
- Chcę sprawdzić Verdasa. Jeżeli naprawdę mu na mnie zależy to spędzi ten wieczór ze mną nie patrząc na to jak wyglądam. - mówi pewnie a mi aż ciśnienie rośnie.
- Violcia - podchodzę do kuzynki i łapię ją za dłonie.- on naprawdę bardzo Cię lubi i nie musisz posuwać się do aż tak drastycznych środków. Poza tym ja się z tobą nie pokarzę jeśli będziesz wyglądać jak byś spędziła dziesięć godzin w przyczepie tira z bandą małp.- mówię po czy sadzam kuzynkę na krześle i staram się uratować tą tragedię. Szybko robię Vils delikatny makijaż, który pasuje do jej jasno różowych paznokci, na usta nakładam tylko błyszczyk. Jej włosy wiąże w niby rozczochranego kucyka. Z szafy wyjmuję białe koturny i jasno różową rozkloszowaną sukienkę, wszystko to podaje Violettcie, a ona nie protestując posłusznie się w to przebiera.

 Po chwili słyszę dzwonek do drzwi i zaskoczona patrzę na Violette.
- Ktoś miał przyjść?- pytam a ta tylko kręci głową zakładając sukienkę. Uważając by nie zabić się na schodach, schodzę na dół by otworzyć drzwi. German znów ma na nocną zmianę, więc bez większych przeszkód możemy z Vils iść na imprezę. Otwieram drzwi i aż drętwieje ze zdziwienia, na werandzie stoi Pasquarelli kpiarsko się uśmiechając, na sam jego widok mimowolnie zagryzam dolną wargę. Włoch ma na sobie ciemno granatowe spodnie, białą koszulę i czarne Air Maxy. Pod jego szyją widnieje granatowa muszka. Całości dopełnia lekki zarost, jak na moje oko dwudniowy i rozwichrzone loczki.
- A myślałem, że to ja będę najlepiej ubrany na tej imprezie.- mówi po czym podchodzi do mnie i składa całuska na moim policzku.
- Widzę, że ktoś tu lubi muszki- delikatnie chwytam granatową ozdobę i przekręcam ją by była prosto.
- Czy to źle?
- Nie, uwielbiam muszki. Są sexy- szepczę mu na ucho praktycznie dotykając go ustami. Federico zaciska szczękę tak jakby powstrzymywał się przez rzuceniem na mnie.- A tak właściwie to co ty tu robisz? - pytam zdziwiona przecież nie umawiałam się z nim przed imprezą.
- No wiesz- chłopak zaczyna pocierać dłonią kark po czym wzdycha ciężko. - do naszego domu dość trudno dojechać a patrząc na umiejętności jazdy Vils, wolałem po ciebie przyjechać by mieć pewność, że dotrzesz bezpiecznie. Poza tym mam jeszcze zabrać Violette  by i jej nic się nie stało, taka prośba od Leona.- tłumaczy a ja tylko uśmiecham się rozbawiona. To jak ten chłopak się o mnie martwi jest wręcz nie do pomyślenia.

- Jesteśmy- mówi Fede i jak przystało na prawdziwego gentlemana otwiera mi drzwiczki od auta.  Po około dwudziestu minutach jazdy, w tym ostatnich dziesięciu po krętej drodze w lesie jesteśmy na miejscu. Przede mną stoi wielka willa w samym środku lasu na polanie, cały dom utrzymany jest w kolorach delikatnego brązu a reszta jest oszklona.
- Wow- słyszę cichy szept Violetty, która z otwarta buzia patrzy na wille. - Ja nie wiem jak wy ale ja idę imprezować- mówi i wchodzi do domu. Dalej stoję przed domem a w moim gardle zaczyna rosnąc wielka gula. Wtedy czuję jak Federico splata swoja dłoń z moją.
- Dasz radę Lu, będę tam przy tobie- mówi czule a ja ponownie się rumienię. Raz się żyje. Ściskam mocniej dłoń bruneta i pewnie idę w stronę ogromnego domu. Gdy tylko wchodzę uderza we mnie głośna muzyka, gorące powietrze, sztuczna mgła i lasery.
-No teraz mi słów brakuje- mówię zszokowana ich salon wygląda jak jakiś klub nocny.
- To sprawka Leona, ja troszczyłem się tylko o potrzeby jednego specjalnego gościa- mówi mi prosto do ucha bym usłyszała- mogę? - pyta wskazując moja kurtkę a ja tylko kiwam głową w geście pozwolenia. Po chwili nie mam jej już na sobie a Włoch pewnie wyciąga mnie na środek parkietu, gdzie kładzie swoje dłonie na moich biodrach. Z szerokim uśmiechem zarzucam mu ręce na szyję i przybliżam się do niego.

Impreza trwa już od dobrych kilku godzin, alkohol leje się strumieniami i niektórzy są już nieźle wstawieni. Prawie cały czas tańczę z Federico z krótkimi przerwami na kieliszek Tequili lub lampkę wina, jednak w ogóle nie czuje jego wpływu, tak jakbym piła zwykłą wodę. Po Włochu tak samo nie widać by cokolwiek pił. Nagle czuje jak ktoś na mnie wpada przez co rozlewam wino na soja dłoń. Cholera teraz będzie się cała kleić.
- Choć za mną. - szepcze mi do ucha brunet i ciągnie nie w nieznanym kierunku. Po chwili znajdujemy się w bardzo nowoczesnej kuchni, w odcieniach szarości.
- macie bardzo ładny dom- mówię a Federico tylko kpiarsko się uśmiecha.
- Z kimś mieszkającym w nim byłby jeszcze piękniejszy- szepcze mi na ucho i zaczyna sunąć swoimi ustami po moim policzku.
- Fede!- to kuchni wpada zdenerwowany Leon- Mamy problem!
- Czy to nie może poczekać- warczy wściekle wciąż nie odsuwając się odemnie. Leon podchodzi bliżej i prawie niesłyszalnie mówi:
- No nie wiem czy łowcy łaskawie zaczekają.- Federico patrzy na Leona a następnie na mnie z czymś na kształt przerażenia.
- Zaraz wracam Lu, nie wychodź z tego domu- mówi po czym razem z Leone szybko wychodzą. Zdezorientowana podchodzę do zlewu i zaczyna myc dłoń. O co im chodziło z tymi łowcami? Należą do kółka łowieckiego? Po chwili czuję męskie dłonie na biodrach, jednak nie czuję zapachu Pasquarelliego wiec szybko się odwracam. Jego dłoń zatyka mi buzię a druga przytrzymuję ręce za plecami. w oczach Felipe widzę szaleństwo a jego uśmiech mnie przeraża.
- No to teraz się zabawimy. - mówi mi do ucha a z moich oczu zaczynają płynąć łzy. Mimo mojego szarpania i prób krzyku chłopak dalej trzyma mnie w żelaznym uścisku. Jego usta zaczynają całować moja szyję a z moich oczu płyną jeszcze większe łzy. Wpycha kolano między moje nogi, a jego dłoń zjeżdża niżej. Jestem w pełni świadoma  tego co się z a chwile wydarzy. Czuje jak nagle ciało Diaza odkleja się od mojego, szybko otwieram czy. Przede mną stoi wkurwiony Federico, który patrzy na leżące pod ścianą ciało Felipe. Wtedy Australijczyk bełkocze co niezrozumiale, denerwuje to Włocha jeszcze bardziej bo podchodzi do niego i łapiąc za bluzkę stawia do pionu. Po chwili rytmicznie wymierza ciosy w jego twarz nie zważając na krew blondyna. Jego oczy są jakieś ciemniejsze i dziwnie szczerzy zęby. Stoję wciąż  jak sparaliżowana a łzy ciekną po mojej twarzy. Wtedy do kuchni wpada Leon z Alexem, jeden odciąga Federico a drugi wyprowadza Felipe. Leon szepcze coś zdenerwowany do Włocha a ten oddycha głęboko próbując się uspokoić. Po chwili Leon wychodzi posyłając mi przepraszający uśmiech. patrzę dalej  na Włocha, który w końcu odwraca się w moja stronę. Zbliża się do mnie powoli tak jakby chciał mi pokazać, że nie mam się czego bać. Szybko do niego podchodzę i rzucam się w jego ramiona mocno przytulając. Wtedy wybucham niekontrolowanym płaczem, Włoch tylko mocniej mnie przytula .
- Jestem tu księżniczko, już nic Ci nie grozi.- szepcze uspokajająco, ale jednak nie potrafię przestać płakać. Wtulona  jego silne ramiona, mocze jego biała koszulę moimi czarnymi od tuszy łzami.

*************************************
Witam was Myszki <3
Jak wam się podoba?
Ja jestem nawet zadowolona ^^

Dziś piosenka zespołu którego słuchałam przez całe gimnazjum i naprawdę ma specjalne miejsce w moim serduszku <3
Jest troszkę inna niż te które zazwyczaj wstawiam XD


KOCHAM WAS <3
care

28 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jestem <3
      Po dwóch dniach, ale przybyłam <3

      Luśka stroi się dla Pasquarelliego, wydaje mi się, że to nie potrzebne <3
      On nawet w dresie zaruchałby ją na śmierć xD
      Medalion <3 Bo bez niego, ani rusz <3
      Violetta rozjebała system, ale ciekawi mnie reakcja Leon na to, gdyby przyszła w dresie xD Pewnie palnąłby coś głupiego xD Jak to Leon xD
      Ale dobrze, że Luśka zrobiła z nią porządeczek <3
      Oooo.. przystojniacha po nią przyjechała <3 Muszki są sexy <3
      Ich chata wymiata, a Leon zrobił sobię domowy klub :)
      Fedi jak zwykle dodaje Lusi otuchy i idzie wirować z niąna parkiecie <3
      Czy Fede podstawił Lu jakiś trefny alkohol? No, bo skoro ani ona, ani on nie czują wpływu, no to coś musiało być nie tak :(
      Łowcy... na razie nie będę się odzywać na ten temat, ale ciekawe kto jest łowcą xD
      Hahah xD
      Diaz wredny chuj... chciał zgwałcić Ludmile, jak tak można? Dlaczego? :(
      Naszczęście Federico wkracza w odpowiednim momencie i daje temu frajerowi w morde -,-
      Chyba wypił za dużo...
      Naszczęście Federico zachowuje się jak prawdziwy książe <3
      Szkoda mi Lusi <3
      A Felipe powinien zostać rozszarpany przez drugie ja Federa -,-
      Rozdzialik cudowny kochanie <3
      Jak zawsze czekam na nexciora <3
      Pozdrawiam i kocham Ola <3



      Usuń
    2. On wcale nie zaruchałby ja na śmierć! Raczej dostarczył niesamowitych przeżyć XD
      Nie alkohol był dobry :3 tylko ze Fede i tak nie może się schlać a Lu piła z umiarem :")
      Łowców jest więcej niż jeden XD
      Felipe jeszcze nie raz namiesza :/

      Usuń
  2. ¡Genial!
    ¡Fantastico!
    ¡Maravilloso!
    ¡Es increíble!
    Ahh ten hiszpański xd
    Ale naprawdę rozdział genialny, cudowny, niesamowity i fantastyczny :**
    Jacy łowcy? :o
    Pieprzony Diaz -.- A szczerze to go trochę lubiłam w serialu, bo przez niego Feduś był zazdrosny :3 Ale teraz mnie wkurwił -.- I - D - I - O - T - A !
    Fede taki kochany :3 Dlaczego oni nie są parą? xd Przecież zachowują się jak para :D I nawet lepiej niż jakakolwiek para xd
    I od rana czekałam tylko na rozdział xd Co chwilę odświeżałam Twojego bloga i patrzyłam czy dodałaś już rozdział :D Aż tak bardzo się uzależniłam od tego bloga :D Ale to dobrze :))
    Czekam na nexta, który mam nadzieję będzie szybciutko :**

    Kocham♥♥♥
    ~Ola :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Jacie ♥♡
    Cudeńko!
    Akcja sie rozkreca!
    Nie no ja prosze o 14!
    Jak ty to robisz ze piszesz tak genialnie? ?
    Oddaj trochę talentu bo ja nic nie mam!
    KC♥♡

    Blanca twoja fanka ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ❤
    Nie, no Vils wyglądała by zniewalająco w podartych jeansach i bluzie. Jeszcze przydałby się sos na tej bluzie ;)
    No, ale to Viola i zrobi wszystko, żeby zrobić z Verdasa tego za kogo go uważa/ła :")
    Impreza trwa w najlpesze dopóki nie pojawia się Felipe.
    Wiedziałam, że będzie chciał Ją zgwałcić.
    Byłam przekonana..
    No, ale pojawia się wybawca Lu, Pasquarelli i nawala Diaza do nieprzytomności.
    Kocham Go za tą jego troskę ❤
    Pozdrwiam,
    Wiktoria ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny rozdział!
    Nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Heeej!!!
    Od razu przepraszam że krótko ale jestem na telefonie a nie nawidzę na nim komentować-,-
    Rozdział cudowny jak zawsze Perełko <3
    Felipe...
    Wiem zrobimy tak. Ty wpierdolisz Priscilli, a ja Felipe co ty na to? :D
    Kiedy 14 ? <3

    Kocham, Tini ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Bardzo kusząca propozycja XD
      Next w czwartek ^^

      Usuń
  7. Cudny ! :*
    Przepraszam ze tak krótko ale 30mim temu dopiero wróciłam z dymarek i ide spać <3
    Pozdrawiam Maybe You ✌

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się to, że akcja powoli się rozkręca. Łowcy i element zaskoczenia zrobiły swoje. Chciałabym w końcu zobaczyć Pasquarelliego jako wilka. Może jakieś małe dochodzeni, Lu? Co o tym sądzisz?
    Felipe kurcze nie wiem co o nim myśleć. Z jednej strony zazdrosny Pasquarelli to wątek, który można fajnie poprowadzić, ale dzisiaj to już przegiął. Gwałt? Czy jego już zupełnie popieprzyło?
    No i najlepsza Vils<3 Oczami wyobraźni widzę już minę Leona, gdy ta wariatka pojawia się na imprezie w dresach. Na pewno zrobiłaby furorę, szkoda, że Lu odciągnęła ją od tego pomysłu XDD
    Standardowo czekam na nexta Mycha:)
    Weny<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie coś lepszego niż dochodzenie Lu XD
      Felipe jeszcze bardziej Cię zaskoczy :")
      Wiesz jeszcze wszystko przed nami ♥
      Dziękuję za komentarz ♥

      Usuń
  9. Muszę przyznać, że od pierwszego rozdziału czytam Twojego bloga, ale jakoś nigdy nie komentowałam, sama nie wiem dlaczego, bo piszesz genialnie! Przeczytałam wiele blogów, wiele opowiadań, ale naprawdę rzadko mnie wciągnęła tak jakaś historia. Podziwiam Cię, bo jesteś świetna i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram mój serdelek jest najlepszy ;* <3 !

      Usuń
    2. Dziękuję ♥
      A ty Potworek się tak nie podlizuj :*
      Bo ja tu wciąż czekam na twój kom :c

      Usuń
    3. Spójrz w górę xD <3

      Usuń
  10. Hej. Jestem nową czytelniczka.
    Wrócę!

    OdpowiedzUsuń